Mdr 11, 24
24 Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś
w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił.
Pamiętam jedną z rozmów z koleżanką. Zastanawiała się nad sensem wszystkiego, tu na ziemi: Po co jesteśmy, skoro i tak musimy umrzeć? Po co mieć dzieci, skoro i tak, bez względu na to, jak duże poczucie bezpieczeństwa zostanie im zapewnione, jakie zostaną im podarowane możliwości, słowem – bez względu na to, co by dla nich nie zrobić, to i tak wcześniej czy później doświadczą cierpienia. Więc, po co to wszystko? No, po co? Read the rest of this entry »